Trasa do Mochnaczki jest zdecydowanie bardziej wymagająca niż na wstępie planowałem. Trudnie podjazdy (szczególnie podjazd w kierunku Mochnaczki) stawia ją w grupie trudniejszych wypraw. Wielkim plusem są niezwykłe widoki, jak choćby widok z Hirki na Lackową i nieco później, z drugiej strony zbocza zupełnie nieznana panorama w kierunku Banicy. Cała droga z Banicy ze stromym podjazdem od cerkwi aż do Mochnaczki to prawdziwy rarytas dla oka. Cudowne widoki na łąki i okoliczne góry.
Ruszamy z Ropek najpierw czerwonym szlakiem w kierunku centrum wsi. Po drodze unikalne jeziorko zaporowe nad którym "stacjonują" siwe czaple i czarny bocian. Po przejechaniu nieco ponad 1 km, gdy po lewej miniemy wiatę dla zmęczonego turysty dobijamy do rozdroża, na którym rozpoczyna się szlak żółty. Od tego momentu tego koloru się trzymamy. Po przejechaniu około 2,5 km, w prawo rozpoczyna się wyraźna stokówka. Jeżeli udało Ci się do tego miejsca dojechać bez zsiadania z roweru to znaczy, że forma jest. Porzucamy szlak żółty i rozpoczynamy wspinaczkę na przełęcz Czerteż. Można powiedzieć, że to nasza pierwsza górska premia. Gdy osiągniemy wysokość 750 m, rozpocznie się zjazd. Zaledwie kilkaset metrów za przełęczą, po lewej stronie znajduje się ławeczka. Dobre miejsce na pierwszy, choćby krótki odpoczynek.
Z przełęczy szybko zjeżdżamy do drogi asfaltowej,wjeżdżamy na nią skręcając w lewo w kierunku Izb. Gdy na liczniku stuknie 8 km nasza droga odbije w prawo w kierunku Banicy. My zaplanowaliśmy jednak wizytę w cerkwi w Izbach, więc podjeżdżamy tam zbaczając z trasy o 300 metrów. To miejsce w którym możemy znacząco skrócić trasę wracając przez Bieliczną, a pomijając całą pętle z Mochnaczką. Wracamy na szlak, przejeżdżamy drewnianym mostem przez rzekę Biała i wspinamy się asfaltem w kierunku Banicy. Aby doświadczyć wspaniałych widoków po przejechaniu zaledwie kilkuset metrów skręcamy w prawo ostro w górę.
Wspinamy się na Hirki. Za plecami mamy niezwykły widok na Lackową. Warto co najmniej 2 razy przystanąć na tę okoliczność. Po osiągnięciu najwyższego punktu (jakieś 640 m) rozpoczyna się zjazd do Banicy. Druga górska premia za nami. W Banicy znajduje się cerkiew grekokatolicka. Jest więc okazja do odpoczynku na jej murowanym ogrodzeniu. Zaraz przy cerkwi rozpoczyna się jeden z najstromszych podjazdów do Czyrnej Wyżnej, a następnie po wjechaniu na drogę do Mochnaczki kolejny na szczyt Piorun (wysokość 740 m). Wysiłek wynagradzają niezwykłe widoki oraz świst wiatru w czasie zjazdu. Błyskawicznie dojeżdzamy do drogi krajowej 75, gdzie skęcamy w kierunku Mochnaczki Niżnej. W Mochnaczce znajduje się trzecia na naszej trasie cerkiew przy której warto się zatrzymać.
Na samym końcu wsi Mochnaczka Niżna skręcamy w lewo w drogę leśną do Izb. Droga ta w całości wyłożona jest betonowymi płytami. Nie jest to idealne rozwiązanie gdyż nawet dobra amortyzacja nie chroni przed wstrząsami. Dodatkowo z tych płyt wystają miejscami metalowe kręty na które trzeba uważać. Nagrodą jst piękny las i niezwykły śpiew niezliczonego ptactwa mający w tym miejscu swój dom. Dojeżdżamy do Izb od rugiej strony. Mamy widok na Lackową z nieznanej dotąd perspektywy. Gdzie dalej pojachać wskazuje nam drogowskaż przy wejściu do doliny Bieliczna. Tam właśnie dziś się wybieramy. Jesteśmy niemal u źródek rzeki Białej, leniwie płynącej przez dolinę. Dwa razy przejeźdzamy przez rzekę w bród i znajdujemy się pod cerkwią w sercu Doliny Bieliczna. To niezwykłe miejsce znajdujące się na liście Top10 wśród cudów Beskidu Niskiego.
Spod cerkwi nieco dłuższą drogą ale dającą nadzieję, że uda się podjechać ruszamy najpierw w głąb doliny, aby przy ambonie zawrócić i nabrawszy już wysokości idącą niemal po poziomicach stokówką dojechać do ostatniego podjazdu, który wyprowadzi nas na przełęcz Perehyba. Będzie to najwyższy punkt naszej wycieczki (826m) i zarazem ostatni, najtrudniejszy podjazd. Stąd już tylko zjazd żółtym szlakiem do Ropek i powrót do domu.
Trase mozesz takze przeanalizowac na naszej interaktywnej mapie