Powoli prace przy budowie domu dobiegają końca. Jesień okazała się wyjątkowo łaskawa. Była długa i ciepła, dzięki czemu wszystkie prace zostały zakończone przed terminem
Wielkimi krokami zbliżamy się do zakończenia prac budowlanych w Ropkach w gospodarstwie agroturystycznym Siwejka. W osatatni weekend pojawiliśmy się niemal w komplecie aby obserwować przebieg prac.
Ula, Ola i Kora doznały szoku jak zobaczyły jak daleko już jesteśmy. Mam nadzieję, że termin otwarcia w Sylwesta 2014 nie będzie przesadzony. Tylko spokojnie, Paweł, tylko spokojnie...
Sebastian ostro pracował nad hydrauliką w łazienkach, elektrycy działali w napięciu aby zdążyć przed pianą. Układacz piany (bo tak go roboczo nazwałem) wypełniał przestrzenie między konstrukcją domu aby było nam ciepło, a Pan koparkowy. Ech... Bardzo chciał ale nie mógł. Urwał przewody od przyczepy i szybko zakończyło się rozwożenie humusu.
Dziewczyny wykonały olbrzymią pracę. Całe otoczenie domu zostało mówiąc delikatnie ogarnięte. Teraz w jego otoczeniu naprawdę miło się przebywa. Ula zaatakował zakupione wcześniej łóżka polowe i uzbroiła je w kółeczka. Teraz na takich kółkach noce będą odjazdowe.
Za namową Oli i aprobatą Uli też wniosłem nieco do poprawy estetyki otoczenia domu. Wzbogaciliśmy się o pokrywę studzenki kolektora poziomego pompy ciepła. Jak na element wykonany z odpadów wygląda nieźle.
Acha. Jakby ktoś był ciekawy co robiłem w sobotę rano, to spieszę poinformować, że rozrzuciłem instalację do monitoringu i alarmu w wiadome tylko sobie miejsca
W pierwszych dniach listopada uruchomiona została pompa ciepła. Mamy także ciepłą wodę użytkową. Teraz już nic nas nie powstrzyma. Oficjalne rozpoczęcie działalności agroturystycznej będzie miało miejsce 1 lutego, choć mamy nadzieję gościć przyjaciół i znajomych już w sylwestra.
Zamawiając instalację solarną i pompę ciepła nie zdawałem sobie sprawy jak bardzo skomplikowana mechanicznie jest to konstrukcja. Nie wiem jak odnaleźć się w takiej plątaninie instalacji.
Będąc w trójkę w Ropkach mieliśmy okazję przetestować zakupione dostawki. Mimo sceptycznego podejścia muszę stwierdzić, że rozwiązanie jest bardzo fajne. Wstałem rano wyspany! Dostawki są OK.
Rozpoczęliśmy ostatnie etap prac w Ropkach. Łazienki, podłogi, ściany. Już prawie jesteśmy gotowi na przyjęcie pierwszych gości.
Ola stanęła na wysokości zadania i dzielnie przez półtora dnia układała panele. Można powiedzieć - dobra robota.
Piotr też nie próżnował. Jak widać Ropki to miejsce gdzie można połączyć przyjemne z pożytecznym. Prawa ręka pracuje, lewa trzyma telefon, a głowa rozmawia z żoną.
Dowód wyobraźni i niekonwencjonalnych rozwiązań. Gdy potrzebna jest szafka pod telewizor to nic nie stanie na przeszkodzie aby ją wykonać.
Miło patrzeć jak Piotr z Tomkiem "trzaskają" łazienkę za łazienką. Dziś pojawił się nawet dywaniek (ale tylko na chwilę, aby sprawdzić czy pasuje).