Od wtorku nieprzerwanie padał deszcz. Ścieżki zamieniły się w potoki, a potoki w rzeki. Wszędzie było błoto. W piątek o północy z Krynicy wystartowali bohaterowie Łemkowyna ULTRA TRAIL, którzy postanowili sprawdzić, gdzie znajduje się granica wytrzymałości i bólu. Do pierwszego punktu żywieniowego zlokalizowanego w naszym domu w agroturystyce Siwejka, zawodnicy przybiegali bardzo zmęczeni, całkowicie przemoczeni, wyziębieni. Był środek nocy. Na ich twarzach malowała się ogromna determinacja. Oni mieli cel.
Położyłem się spać, gdy już większość zawodników pożegnała się z naszą oazą i ruszyła w dalszą drogę. Sen jednak długo nie przychodził. W głowie kotłowały mi się różne myśli. Bohaterowie... Gladiatorzy... Wszyscy uczestnicy Łemkowyny ULTRA są WIELCY i niesamowicie twardzi. Porywają się na coś takiego – 150 km biegu po górach. Dla wielu te dwie noce i jeden dzień biegu w samotności, to czas zmagania się z samym sobą – kołatało mi pod czaszką zanim sen przyszedł.
Nigdy nie biegałem. Pływanie, rower - owszem. Ale bieganie? TO NIE DLA MNIE. Łemkowyna zmieniła moje myślenie, gdy zobaczyłem jaką frajdę daje walka z samym sobą na trasie biegu. Oglądnąłem Foresta Gumpa i 11 listopada 2016 roku ruszyłem w swoją własną prywatną wędrówkę. Pierwsze 3 km to katorga. Potem 5, 7, 9 km i zaskoczyło. Mogę powiedzieć że Wirus Ultra mnie opanował. Od tamtego czasu biegam regularnie stawiając sobie coraz to nowe cele.
Siwejka to dom stworzony przez aktywnych dla Aktywnych. Od 2016 roku gościliśmy przez kilka lat uczestników ŁUT 150 na pierwszym punkcie żywieniowym. Na wakacyjne pobyty i weekendy biegowe w Beskidzie Niskim przyjeżdżają do nas zarówno początkujący jak i zaawansowani biegacze. Dla Was przygotowaliśmy przytulne pokoje i trasy biegowe o różnej długości i trudności z opisami, zdjęciami i śladami GPX. Przyjeżdżajcie i biegajcie. Zapraszamy na Oddział ZAKAŹNY do Siwejki w Ropkach.